Click in the field, then press CTRL+C to copy the HTML code
Leda i ?ab?d?
Nag?y cios. Trzepot wielki: jeszcze skrzyd?a oba
Nad dziewczyn?, co s?ania si? - ju? p?etwy ?lisko
G?aszcz? uda - ju? kark jej schwyci? w kleszcze dzioba.
Trzyma j?, pier? bezbronn? swoj? piersi? ?ciska.
Jak?e mog? odepchn?? przera?one palce
Pyszno?? pierzast? od ud rozlu?nionych?
A cia?o, przyduszone gwa?tem w bia?ej walce,
Nic nie czuje prócz bicia serca z jego strony.
Ze drgania w l?d?wiach zrodzi si? ?ciana p?kni?ta,
Dach p?on?cy i wie?a, trup Agamemnona.
Tak schwytana, jej cia?o wydane na ?up,
Z krwi bestialskiej w powietrzu spad?y na ni? p?ta.
Czy wzi??a jego wiedz? z moc? jego ?ona,
Nim j? z kleszczy wypu?ci? oboj?tny dziób.
poem by
William Butler Yeats
, translated by Jerzy Pietrkiewicz
solid border
dashed border
dotted border
double border
groove border
ridge border
inset border
outset border
no border
blue
green
red
purple
cyan
gold
silver
black