Click in the field, then press CTRL+C to copy the HTML code
XXXVI
Na schy?ku dni mych, przez burzliwe morze
Zawijam w kruchej ?odzi do ostoi
Wspólnej, gdzie ka?dy z pielgrzymki tu swojej
Spro?nej lub dobrej, zda liczb? w pokorze.
Rwany uroczej fantazyi rozp?dem,
Bo?yszczu sztuki pali?em ofiary,
Tuczy?em ducha b??dami bez miary:
Bo czy? mi?o?ci ziemskie nie s? b??dem?
Sny wyobra?ni! ?udzi? wam nie d?ugo!
Oto podwójna ?mier? ku mnie si? zbli?a:
Jednej jam pewny, truchlej? przed drug?...
P?dzel, ni d?uto, duszy nieukoi;
Jedyne wsparcie Bo?e w ?asce Twojej,
W ramionach wyci?gni?tych do mnie z krzy?a.
poem by
Micha? Anio?
from
Sonety
solid border
dashed border
dotted border
double border
groove border
ridge border
inset border
outset border
no border
blue
green
red
purple
cyan
gold
silver
black