Click in the field, then press CTRL+C to copy the HTML code
Letni wieczór
Ju? zaszed? nad dolin?
Z?ocisty s?o?ca kr?g
Ciche odg?osy p?yn?
Z zielonych pól i ??k.
Dalekie ludzi g?osy,
Daleki s?ycha? ?piew
I cichy szelest rosy
Po dr??cych li?ciach drzew.
Promie?mi gra ró?ana
Topnieje w sinej mgle,
A ?wie?y zapach siana
Skoszona ??ka ?le.
Wraz z woni? polnych kwiatów,
Z gasn?cym blaskiem zórz
Cicha poezja ?wiatów
W g??b ludzkich sp?ywa dusz.
W pó?cieniu pier? olbrzymi?
Podnosz? widma gór,
Nocnymi mg?ami dymi?,
Wdziewaj? p?aszcze chmur.
I wi??? swoje skrzyd?a,
Podarty kryj?c stok
Jak senne malowid?a
Powoli ton? w mrok.
Wieczoru blask niepewny
O?wietla obraz ten
Ludzie w zadumie rzewnej
Goni? pi?kno?ci sen.
poem by
Adam Asnyk
from
W Tatrach
solid border
dashed border
dotted border
double border
groove border
ridge border
inset border
outset border
no border
blue
green
red
purple
cyan
gold
silver
black