Leszek Biały
Wreszcie nad Polską naczelna władza,
W ręce się Leszka dostaje;
Leszek Krzyżaków do niej sprowadza,
Bratu Mazowsze oddaje.
Prusak z Jadźwingiem sieją mord krwawy,
Świętopełk knuje bunt skryty;
A gdy król zwołał zjazd do Gąsawy,
Został tam w łaźni zabity.
poem by Władysław Bełza from Dawni królowie tej ziemi
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Related quotes
W dzień złożenia zwłok Mickiewicza na Wawelu
Gdy na ziemię padł sztandar zdeptany,
Znak królewski z orłem i pogonią,
Gdy go wodze i dumne hetmany
Już przed wrogów zniewagą nie bronią,
Gdy go w strzępki stargała niewola
I pokryła noc milczenia głucha...
On go pierwszy uniósł z walki pola
I zamienił w jasny sztandar ducha,
I nad Polską rozwinął w błękicie,
Dając w pieśni nieśmiertelne życie.
poem by Adam Asnyk from Nad głębiami (1894)
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Stanisław August Poniatowski
Z dni tego króla, kochane dziecko!
To zapamiętać ci warto:
Że to za niego właśnie, zdradziecko,
Ojczyznę twoją rozdarto.
I znikła Polska z państw Europy,
W trój rozszarpana niegodnie...
A król pod dumnej carowej stopy,
Złożył koronę swą w Grodnie.
poem by Władysław Bełza from Dawni królowie tej ziemi
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Marsz strzelców
Hej, strzelcy, wraz! nad nami Orzeł Biały,
A przed nami śmiertelny stoi wróg.
Wnet z naszych strzelb piorunne zagrzmią strzały,
A lotem kul kieruje Zbawca Bóg.
Więc gotuj broń i kulę bij głęboko,
O ojców grób bagnetu poostrz stal,
Na odgłos trąb twój sztuciec bierz na oko,
Hej baczność! cel! i w łeb lub serce pal!
Wzrósł liściem bór, więc górą wiara — strzelcy,
Masz w ręku broń, a w piersiach święty żar;
Hej wrogi tu, a nuże tu wisielcy!
Od naszych kul nie schroni kniaź ni car.
Raz przecie już zabrzmiały trąbek dźwięki,
Lśni polska broń jak złotych kłosów łan,
Dziś spłacim łzy sióstr, matek i wdów jęki;
Hej baczność! cel! i w łeb lub serce pal!
Chcesz zdurzyć nas, oszukać chcesz nas czule,
Plujem ci w twarz za morze twoich łask!
Amnestią twą obwiniem nasze kule,
Odpowiedź da huk armat, kurków trzask.
Do Azji precz, potomku Dżyngis-chana,
Tam naród twój, tam ziemia carskich hal;
Nie dla ciebie ziemia krwią naszą tu zlana,
Hej baczność! cel! a w łeb lub serce pal!
Do Azji precz, tyranie! tam siej mordy,
Tam ziemia twa, tam panuj, tam twa śmierć.
Tu Polska jest, tu zginiesz i twe hordy
Lub naród w pień precz wytnij, wysiecz, zgnieć!
O Boże nasz! o Matko z Jasnej Góry!
Wysłuchaj nas, niech korna łza i żal
Przebłaga Cię, niewoli zerwij sznury!
Hej baczność! cel! i w łeb lub serce pal!
poem by Władysław Ludwik Anczyc (1863)
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Bolesław IV Kędzierzawy
Po nim panował Bolesław czwarty,
Opiekun młodszych swych braci;
Lecz kraj na cztery części rozdarty,
Coraz to dawną moc traci.
A gdy z zachodu Niemiec zdradliwy,
Z północy Prusak nań godzi:
Bujnie się polskie skąpały niwy,
W łez i krwi strasznej powodzi.
poem by Władysław Bełza from Dawni królowie tej ziemi
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
VI
Jak się to dzieje żem przestał być sobą?
Kto mię mógł wydrzeć ze mnie?
I jaka władza mogła bezemnie
Moją rozrządzać osobą?
Kto serce przeszył mi strzałem,
Że i bólu nie doznałem?
Jakaż to miłość tak osobliwa
Co żądzom nakłada pęta;
Co się przez oczy w serce przelewa
I tam w olbrzyma rozdęta:
Bucha i szumiąc tamy rozrywa?
poem by Michał Anioł from Sonety
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
VII
Rzucone w przestrzeń złotych gwiazd kagańce,
Te wirujących światów zbiorowiska,
Skupione bytów chwilowych ogniska,
Ten cały ogrom, za którego krańce
Nie możem sięgnąć, przygodni mieszkance -
Z nieskończoności toni bez nazwiska
Wzniósł się, podobny wirującej bańce,
Która na fali tęczuje i pryska.
Niesie go z sobą ta nieznana fala,
Co, poza bytem będąc, byt okala
I wszystko z łona swego wyprowadza,
I nowe słońca w przestrzeniach zapala,
Gdy nią poruszy kierująca władza,
Co byt na głębiach nicestwa osadza.
poem by Adam Asnyk from Nad głębiami (1894)
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić
quote by Leonardo da Vinci
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Władysław IV
Na piękne nasze ziemie sarmackie,
Bije wciąż fala za falą;
Pawluk podszczuwa bunty kozackie,
Żupy wielickie się palą.
A choć ojczyznę król nieszczęśliwą,
Ratować siłą chce ducha:
Gdzie za ogniwem pęka ogniwo,
Tam już nie spoić łańcucha!
poem by Władysław Bełza from Dawni królowie tej ziemi
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
XXIX
Póki w narodzie myśl swobody żyje,
Wola i godność, i męstwo człowiecze,
Póki sam w ręce nie odda się czyje
I praw się swoich do życia nie zrzecze,
To ani łańcuch, co mu ściska szyję,
Ani utkwione w jego piersiach miecze,
Ani go przemoc żadna nie zabije -
I w noc dziejowej hańby nie zawlecze.
Zginąć on może z własnej tylko ręki:
Gdy nim owładnie rozpacz senna, głucha,
Co mu spoczynek wskaże w grobie miękki -
I to zwątpienie, co szepcze do ucha:
Że jednym tylko lekarstwem na męki
Jest dobrowolne samobójstwo ducha.
poem by Adam Asnyk from Nad głębiami (1894)
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Na obchód Słowackiego
Poeto! Oskarżono ciebie przed narodem,
Ze kazałeś bezwładnym poruszać się bryłom
I po swej śmierci niosąc pieśń - jak sztandar - przodem
Prowadziłeś bezbronne zastępy na wyłom,
Gdzie bez nadziei zwycięstw lały krew obficie.
Jeśli to twoją winą, że budząca życie
Pieśń jak orkan wstrząsnęła śpiącą grobów ziemię
I na chwilę zwiększyła naszych nieszczęść brzemię
Krwawe widmo ojczyzny wywołując z trumny;
Jeśli to twoją winą, że pchany rozpaczą
Naród zerwać chciał więzy - to możesz być dumny!
Ci, którzy ucierpieli najwięcej, przebaczą!
I Polska ci przebaczy, kochający synu,
I nie będzie dla ciebie żałować wawrzynu.
Bo święte hasła twoje, to nie hasła chwili,
Co przepadają mamie w ciężkich dniach rozbicia;
Wiara twa nie zawiedzie, miłość nie omyli,
Lecz poprowadzi naród do nowego życia.
Mylą się pokolenia w dróg swoich wyborze,
Jednak cel postawiony mylnym być nie może.
Gdyby nie głos natchniony narodowej lutni,
Który nie dał zmęczonym usypiać w letargu,
Czymże byśmy dziś byli my, nędzarze smutni? -
Gromadą niewolników na publicznym targu,
Narodem bez przyszłości, bez celu, bez części,
Którym pan jego gardzi, chociaż czasem pieści.
Wprawdzie by nas żywiła szczodrzej polska gleba,
A plon nasz by nie poszedł na pastwę płomieni;
Wprawdzie byłoby lepiej tym zjadaczom chleba,
Którzy się tuczyć pragną, z losem pogodzeni;
Lecz nad przyszłością naszą noc by zaszła głucha
I naród cały został bez serca, bez ducha...
Że tak nie jest - to twoja, o poeto, wina,
Więc potomność już wyrok ogłaszać poczyna
I laur, który od dawna tobie się należy,
Pośród nowych pokoleń bierzesz z rąk młodzieży.
poem by Adam Asnyk from Nad głębiami (1894)
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Sonet 6
Pośród narodów - wyście nędzarzami!
Z dumą hidalgów nosicie łachmany
I odkrywacie światu swoje rany,
Aby zarabiać na chleb krwią i łzami.
Własną nikczemność znacie dobrze sami,
Więc się chowacie w pamiątek kurhany,
I gdy kto skargę podniesie stroskany,
Wołacie, że on świętość grobu plami.
Trzeba mieć litość nad wami, nędzarze,
Trzeba wam życzyć, o biedni, ułomni,
Żebyście ciche zalegli cmentarze
I z tego świata zeszli bezpotomni;
Śmierć wam tę jedną nadzieję ukaże:
Że o was Polska i przyszłość zapomni!
poem by Adam Asnyk from Sen grobów
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Paradoksalne. Z chwilą, gdy przybliżałem się do niej, wydawała się mniejsza.
aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan Butulescu
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!
XXIV
Przez chwilę możesz ślepą być zaporą,
Niszczącą siłą, jadowitym lekiem,
Którym natura leczy ludzkość chorą -
Tamą, rzuconą przed strumieni ściekiem,
Ażeby w wielkie rozlały jezioro,
A którą zaraz, z jutrem niedalekiem,
Wezbrane wody skruszą i zabiorą:
Tylko już wolnym nie będziesz człowiekiem!
Z wolności wieczne prawa cię wywłaszczą,
A tych nie zwalczysz żadną ziemską władzą -
Ni żądłem żmii, ni tygrysa paszczą.
Choć tryumf zgubnym twym dążnościom dadzą,
Z chwilą, gdy tajne cele przeprowadzą,
Wraz z tobą - dzieło twoje zaprzepaszczą!
poem by Adam Asnyk from Nad głębiami (1894)
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
IV
Rozkosz to patrzeć dla znawcy jedyna
Na pierwszorzędnej sztuki płód misterny.
Jak ludzkich członków, rysów, odwzór wierny
Z życiem oddaje wosk, marmur, lub glina.
I chociaż kiedy dziki wiek przypadnie
Co twory dłuta zdepce i pokruszy,
Pamięć ich piękna nie zaginie w duszy.
Bo się nie darmo w niej odbiły na dnie.
Podobnie wdzięki twoje niezrównane
Przez przedwiecznego mistrza są nam dane,
Jako odbicie nieba w ziemskim pyle;
A choć je starość swym mrozem owionie.
Obraz pierwotnej krasy tkwi w mem łonie
I nie ulega pór niszczącej sile. —
poem by Michał Anioł from Sonety
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Podczas burzy
Dołem - wicher ciężkie chmury niesie,
O skaliste roztrąca urwiska;
Burza huczy po sczerniałym lesie
I gromami w głąb wąwozów ciska...
A tam w górze, gdzie najwyższe szczyty,
Lśnią pogodne jak dawniej błękity.
Ach! tak samo na drogach żywota:
Nieraz burza szaleje nad głową,
Wicher nami nad przepaścią miota,
A grom ciemność oświetla grobową;
Jednak wyżej - widać błękit nieba...
Tylko wznieść się nad chmury potrzeba.
poem by Adam Asnyk from W Tatrach
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Wstęp
Spojrz na twe dzieje, małe pacholę,
Spojrz na twą przeszłość odwieczną,
A duma błyśnie na twojem czole,
Jakąś jasnością słoneczną.
Wzrok się twój dziwnym blaskiem rozświeci,
Myśl spoważnieje od młodu,
Gdy długi szereg zgasłych stuleci,
I chwałę ujrzysz narodu!
Jakież to czasy, jacy rycerze,
Z wieków wychylą się toni:
Zaszumią skrzydła, zagrzmią puklerze,
I stara szabla zadzwoni.
Ujrzysz twych królów na złotym tronie,
Zdobnych we wszystkie zaszczyty;
Nad twoją głową sztandar powionie,
Chwałą Grunwaldu okryty!
A kędy zwrócisz oczęta modre,
Kędy wytężysz źrenice:
Tu po Dniepr siny, a tam po Odrę,
Ujrzysz twych krajów granice.
A gdy ku ziemi nakłonisz ucho,
To cały spłoniesz w zachwycie,
Gdy ona szeptać zacznie ci głucho,
O dawnym, świetnym swym bycie.
Gdy w twych olśnionych oczach rozwinie,
Tych mężów szereg wspaniały,
Co pracowali dla niej jedynie,
Dla jej wielkości i chwały.
Ona nauczy, ona ci powie,
Jak czcić te czasy minione,
W których Piastowi dwaj aniołowie,
Z rąk bożych dali koronę;
W których Lech mężny, król siwobrody,
Przez dzielne wsławił się ramię,
Co trzebił puszcze, budował grody,
I orła dał nam za znamię;
I w których postać Wandy królewny,
Jak promień gwiazdy lśni złotej,
e dotąd jeszcze w legendzie rzewnej,
Naród wysławia jej cnoty.
Takie to dzieje, takie przykłady,
Są twoją dawną spuścizną:
Te Lechy, Piasty, — to twe naddziady,
A kraj ten — jest twą Ojczyzną!
A któreż dziecko nie będzie rade,
Ujrzeć swą matkę jedyną?
Więc miłość Polski na pierś ci kładę,
Jak twój talizman, dziecino!
Patrz, miłość owa, co budzi dreszcze,
I w młode puka serduszko,
Zrodziła takie męże i wieszcze,
Jak nasz Mickiewicz, Kościuszko.
Ona wydała wielkich hetmanów,
I mężów sławnych bez liku,
Takich Czarnieckich, Czackich, Rejtanów,
Śniadeckich przy Koperniku.
Niechże ten promień świętej miłości,
Który przyświecał tak wielu,
I twemu życiu drogę uprości,
I niech cię wiedzie do celu!
poem by Władysław Bełza from Dawni królowie tej ziemi
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Mieczysław II Gnuśny
Ale co ojciec zdobył orężem,
To syn roztrwonił zgnuśniały.
Ryxa, niemkini, włada nad mężem,
Grabi monarszy skarb cały.
Brzetysław Kraków, Konrad Morawy
Najeżdża, ogniem pustoszy...
W kraju bój kipi zajadły, krwawy,
Ale któż wrogów wypłoszy?
poem by Władysław Bełza from Dawni królowie tej ziemi
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Stefan Batory
Miecz nasz, co rdzewiał przez długie lata,
Król Stefan z pochwy znów ruszy:
Pod jego grzmotem legła U świata,
Bramy Połocka i Suszy.
Klucz swój oddały nam Wielkie-Łuki;
A król syt zwycięstw i chwały,
Wspierał oświatę i gmach nauki,
Fundował w Wilnie wspaniały.
poem by Władysław Bełza from Dawni królowie tej ziemi
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Hipochondryk został wyleczony. Rozchorował się.
aphorism by Milan Bestic from W krzywym zwierciadle (Antologia serbskich aforyzmów) (2009)
Submitted by Dan Costinaş
| Vote! | Copy! | In Spanish | In Romanian
Władysław II
Już Krzywousty zamknął powieki,
Syt ziemskiej sławy i czynów;
Ale zostawił kraj bez opieki,
Dzieląc go między swych synów.
Pierwszy z nich berło ujął w prawicę
Władysław, prawem starszyzny;
Lecz gdy na braci godził dzielnice,
Został wygnany z ojczyzny.
poem by Władysław Bełza from Dawni królowie tej ziemi
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!