Home page | List of authors | Random quotes

Valeriu Butulescu

Kupiłbym sobie samotną wyspę, gdzieś w centrum miasta.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share

Related quotes

Leonardo da Vinci

Ciężar, który nie znajduje oporu, spadnie w dół najkrótszą drogą, a najdolniejszym miejscem jest centrum świata.

quote by Leonardo da VinciReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share

Mieczysław I

Syn Ziemomysła a prawnuk Piasta,
Na polskim tronie zasiada;
Wznosi świątynie, buduje miasta,
Liczne biskupstwa zakłada.
Kraj swój oświeca w Chrystusa wierze;
I siłą swego oręża,
Walczy z Niemcami, Brandenburg bierze,
Dzikich Lutyków zwycięża.

poem by Władysław Bełza from Dawni królowie tej ziemiReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share

Jeżeli reklama jest z pomysłem, to może w niej zagrać bardzo wybitny aktor i specjalnie nie umoczy. Niemniej jeśli chodzi o największych – to nigdy nie wyobrażałem sobie Holoubka w reklamie, a teraz nie wyobrażam sobie Zapasiewicza.

quote by Wojciech MłynarskiReport problemRelated quotes
Submitted by anonym
| Vote! | Copy!

Share
Leonardo da Vinci

Nie brak nam sposobów, ni dróg do mierzenia i dzielenia tych naszych dni nędznych, w których musimy jeszcze sobie podobać, by nie traciły się i ie mijały daremnie i bez jakiejkolwiek chwały, nie zostawiając po sobie pamięci w umysłach śmiertelnych. Niech ten nasz nędzny przechód nie minie na próżno.

quote by Leonardo da VinciReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share

Bolesław II Śmiały

Chwałą pradziada Bolesław owian,
Dzielnie swe rządy poczyna;
Odpiera Czechów, gromi Kijowian,
Nad Cisą bije Węgrzyna.
Lecz krwią biskupa splamiwszy dłonie,
Wziął kij pielgrzymi w ramiona,
I na pokucie, w dalekiej stronie,
W osamotnieniu gdzieś kona.

poem by Władysław Bełza from Dawni królowie tej ziemiReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share

Limba

Wysoko na skały zrębie
Limba iglastą koronę
Na ciemne zwiesiła głębie,
Gdzie lecą wody spienione.

Samotna rośnie na skale,
Prawie ostatnia już z rodu...
I nie dba, że wrzące fale
Skałę podmyły u spodu.

Z godności pełna żałobą
Chyli się ponad urwisko
I widzi ponad pod sobą
Tłum świerków rosnących nisko.

Te łatwo wschodzące karły,
W ściśniętym krocząc szeregu,
Z dawnych ją siedzib wyparły
Do krain wiecznego śniegu.

Niech spanoszeni przybysze
Pełzają dalej na nowo!
Ona się w chmurach kołysze,
Ma wolne niebo nad głową!

Nigdy się do nich nie zbliży,
O życie walczyć nie będzie;
Wciąż tylko wznosi się wyżej
Na skał spadziste krawędzie.

Z pogardą patrzy u szczytu
Na tryumf rzeszy poziomej...
Woli samotnie z błękitu
Upaść - strzaskana przez gromy.

poem by Adam Asnyk from W TatrachReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share
Leonardo da Vinci

O radę pytaj tego, kto sam sobie radzi.

quote by Leonardo da VinciReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share
Valeriu Butulescu

Bogowie mają w sobie coś ludzkiego. Lubią ofiary.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share
Valeriu Butulescu

Politeizm - okazja do wybrania sobie bardziej przydatnego boga.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share

Spacer nocny po Warszawie

Noc cicha, piękny księżyc roztacza promienie;
Choć późno, jednak cicho i ślicznie na dworze.
Wyjdźmy trochę, mospanie Józefie, w te cienie!
Wszak najmilszy jest spacer w tej rozkosznej porze.

Ten głuchy szmer, który się, po mieście rozlega,
Te światła kolorowe, co się w oknach świecą,
Ten wietrzyk, co swobodnie po ulicach biega,
Te cienie migoczące rozkosz oku niecą.

Pójdziem w prawą ulicę, może co ujrzemy:
Patrz! wszak to wojewodzie w wielkim kapeluszu
Incognito gdzieś dybie, wnet coś zobaczemy.
Oto wszedł do szynkowni, tej, co przy ratuszu.

Co za szkoda chłopczyny! i piękny, i grzeczny;
I rodzice mu dali dobre wychowanie.
Cóż po tym, gdy wlazł w związek młodzi niestatecznej,
Przejął ich miny dzikie, reguły i zdanie.

Owóż i za nim drugi mistrz wszelkiej rozpusty!
Jest to ów, jako zowią, honnet'homme dziś modny;
W nocy podły, w dzień dumny, chociaż worek pusty,
Mina zawsze fertyczna, brzuch po trzy dni głodny.

Chód dziwaczny, strój śmieszny, halsztuk brodę kryje,
Frak w zadzie, pręcik w ręku, a w ostrogach nogi,
Chociaż nigdy na koniu nie jeździł, jak żyje,
Kapelusz duży, by deszcz nie lał na ostrogi.

Z panów żaden go nie zna, przecież tonem dumnym
O nikim, jak o samych panach tylko gada;
Honor zaś temu czyni, gdy gdzie krokiem szumnym,
Nie proszony na obiad, w sam czas stołu wpada!

Brutalstwo ma za modę, grzeczność za prostotę,
Skacze, śpiewa, trzpiota się, bredzi, gada wiele,
Nazywa starożytnym fanatyzmem cnotę,
Często, niby niechcący, zagwizda w kościele.

Patrzaj, teraz co jedzie za lalka w karecie,
Z lorynetką pieszczoną swą główkę wysadził.
Znam go, to drugi rodzaj jest na wielkim świecie
Pustaków, co pan Piron w modę ich wprowadził.

Ten pachnący puziaczek, nastrzępiony cały,
Dukata gdzieś dostawszy, jeździł z wizytami,
Tydzień zaś w domu siedział, biedny, wygłodniały,
Dziś, fiakrem ozdobiony, widział się z paniami.

Pełen modnych grymasów, sam siebie rozpieścił,
Delikatnym układem stąpa, mówi, siedzi;
Rozumie, że się w wszystkich serduszkach umieścił.
Sam sobie w posiedzeniu śmieje się i bredzi.

Umie słów modnych kilka, pięć wierszów z Woltera,
Zna, jak zganić polonez, kornet lub fryzurę,
Róż, pomady i puder przedziwnie wybiera,
Ma w głowie najmodniejszych modelów strukturę.

A to kto do karety siada z tego domu?
Cześnikowa z starostą kędyś wyjeżdżają;
Mówiono mi, że... ale co do tego komu?
Że ścisłą przyjaźń z sobą mimo męża mają.

Nie lubię wieśniackiego w Warszawie gadania;
Niech się ujrzy samotną kilkakroć gdzie parę,
Jużci u nich niemylny znak to jest kochania.
Mąż ma swój rozum, kiedy żonie daje wiarę.

Spójrz pod ten dom! czy widzisz? kanonik czy l'abbé
Gorliwie coś wbrew jakiejś grzesznicy wymiata;
Ale ta, mając serce czy twarde, czy słabe,
Póty się nie nawróci, aż nie da dukata.

Wszak i ten, co się dziś trząsł na koźle dzień cały,
Powożąc godzinami i Żydy, i mnichy,
Wiedzie małpę spod muru kontent i niedbały,
Ma rozkosz i szczęśliwy, choć pędzi wiek lichy.

Podejdźmy pod ten pałac, gdzie tłum karet stoi.
Co za śliczna muzyka, co za ognie żywe!
Jakże piękny lamp orszak wzniosłą bramę stroi!
Tu pan musi prowadzić życie dość szczęśliwe.

Idźmy dalej! dla Boga! co za widok smutny!
Pod murem bez ratunku ubogi umiera.
Ach, jak tu przełożonych niedozór okrutny!
Dlatego, że nic nie miał, nie mógł mieć felczera.

Jutro piszę memoriał, niosę policyji;
Jeśli można próżniaków karmić przez podatki
Albo spasać brukowym sługi komisyi,
Za cóż biednych Łazarzów wystawiać na jatki?

Idźmy stąd! prócz jałmużny nic nie pomożemy,
Doktor zaś z miłosierdzia żaden nie pobieży,
Oto tu, gdzie się w oknach świeci, podejdziemy,
Może jeszcze przypadek ujrzem jaki świeży?

Wiesz, co to ten huk znaczy; co tu za asamble?
Mnich dziś pewnym kobietom daje kolacyją.
Walny doktor, jubilat, trzęsie złotkiem d'emblée,
Ten to sam, co niedawno wrzeszczał nam misyją.

Oto straż gdzieś schwytała złodzieja i wiedzie;
Za bagatel nieborak będzie obwieszony.
A tego znasz, co oto w tej karecie jedzie?
Jeszcze go nie wieszają, choć skradł milijony.

Patrz w okno, co się bieli za stworzenie śliczne!
Prawdziwą piękność można rozeznać i w nocy;
Widzisz te spod spuszczonych włosów piersi mléczne?
I te wdzięczne kolory bez cudzej pomocy!

I te oczki niewinne, i twarzyczka ładna,
I te usta pieszczone, i ta śliczna ręka,
I to żywe ruszenie, i talijka składna!
Pójdźmy stąd, bo me serce kochania się lęka!

Wracajmy się do domu, bo długo bawiemy;
Jutro znowu, gdy będzie pogoda, wyjdziemy.

poem by Jan AncutyReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share
Valeriu Butulescu

Zanadto się chwiał, by móc sobie wybrać punkt podparcia.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share
Wojciech Wiercioch

Kobiety malują sobie paznokcie, żeby drapać nas subtelniej.

aphorism by Wojciech WierciochReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy! | In Romanian

Share
Valeriu Butulescu

Gdy kobiety poddają się samokrytyce, znajdują w sobie wspaniałe wady.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share
Valeriu Butulescu

Zwiedzić wszystkie muzea świata i przypominać sobie jedynie ceny wstępu.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share
Valeriu Butulescu

Niech latawiec nie kpi sobie ze sznura. On go utrzymuje, ale i wznosi.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share
Charles Baudelaire

Amor i czaszka

Na czaszkę ludzkości wsiadłszy
Anioł rozparty,
Profan, jak z tronu z niej patrzy
I stroi żarty.

Dmucha rój baniek skrzydlaty,
Każda lot bierze,
Jakby ścigała gdzieś światy,
W sinym eterze.

Wątły, świecący glob fruwa,
Chyżymi loty,
Pęka - i tchnienie wypluwa,
Niby sen słoty.

Za każdą bańką głos czaszki
Słyszę, jak jęczy:
"I kiedyż koniec igraszki
Dzikiej, szaleńczej?

Bo to, co ciskasz w przestworze,
Tak lekko, śmiało,
To mózg mój, zbójco, potworze,
Krew ma i ciało!"

poem by Charles Baudelaire, translated by Zofia TrzeszczkowskaReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share
Andrzej Majewski

Człowiek biedny ceni sobie każdą złotówkę, bogaty – każdy grosz.

aphorism by Andrzej Majewski from AforyzmyReport problemRelated quotes
Submitted by Dan Costinaş
| Vote! | Copy! | In English | In Romanian

Share
Valeriu Butulescu

Mamy w sobie coś z losu jabłek. Ledwo dojrzewamy, a już musimy spaść.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share
Valeriu Butulescu

Mam w sobie coś z dostojności trawy, która odmawia, aby rosnąć na drogach.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share
Valeriu Butulescu

Przychodzi czas, kiedy ze sławy żyjemy jak kaktus z nagromadzonej w sobie wody.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share