Był tak mały, że musiałem przed nim klęczeć.
aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan Butulescu
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!
Related quotes
Akt płciowy i wszystko, co się z nim łączy, jest tak ohydny, że ludzie wymarliby szybko, gdyby nie był on uświęconym zwyczajem i gdyby nie istniały ładne twarze i zmysłowe dyspozycje.
quote by Leonardo da Vinci
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Jako malarz morski był niezrównany. Przed jego obrazem odczuwasz nawet chorobę morską.
aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan Butulescu
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!
Historyczna nowa szkoła
Historyczna nowa szkoła
Swą metodę badań ścisłą,
Sprowadzoną hurtem z Niemiec,
Rozpowszechnia ponad Wisłą
I nabywszy pogląd świeży,
Nowym łokciem dzieje mierzy.
Nie chcąc popaść w dawne błędy
Mesjanicznych mglistych mrzonek,
Koło polskich sztywnych karków
Okręciła swój postronek,
By zgiąć bytu żądzę dziką
Przed dziejowych praw logiką.
Czcząc spełnionych faktów kolej
I zwycięzców chytre godła,
Nie spostrzegła, że cześć siły
Za daleko ją zawiodła
I że z rąk jej rozbiór Polski
Wziął chrzest misji apostolskiej.
W pełnym świetle jej dochodzeń
Jasną gwiazdą lśni despotyzm
I wychodzi czysto na wierzch
Targowicy patrijotyzm...
Gdyż Kościuszko to był wariat,
Co buntował proletariat!
I tak dalej... i tak dalej...
oraz śmielsze wnioski przędzie
I nicując dawne sądy,
Nie powstrzyma się w zapędzie,
Aż dowiedzie, że król Herod
Dobroczyńcą był dla sierot.
poem by Adam Asnyk from Nad głębiami (1894)
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
XXXI
Częścią mię cieszy, lubo w gruncie smuci
Ta myśl, co zbiegłe dni mi przypomina.
Któżbo i niewie, że każda godzina
Raz utracona, już nigdy niewróci?
Cieszy dla tego, bo nim smierć zabierze,
Nazywa rozkosz świata: mdłą, obłudną;
Smuci, bo łaska pańska, mówiąc szczerze,
Na twardą w grzechu starość spływa trudno.
Choć w twoją miłość tak ufamy Panie!
Czyż nie zuchwalstwem opuszczać się na to,
Że najleniwszy nie odejdzie z stratą?
Lecz w krew Twą patrząc mam to przekonanie.
Że jak na krzyżu ból Twój był niezmierny,
Tak i niezmiernie będziesz miłosierny!
poem by Michał Anioł from Sonety
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
XXXVIII
Czem był, nikt pono tego niewysłowi,
Taki blask padał od onéj pochodnie;
Jego zniewagę wyrzucać ludowi
Łatwiej, niżeli usty chwalić godnie.
By świat nauczać zszedł on w piekieł jamy,
I z tamtąd wyżej pnąc się aż do Boga,
Otwarte w niebie czekały go bramy.
Gdy go gród własny odepchnął od proga.
Ludu niewdzięczny! dowiodłeś przykładnie.
Że najcnotliwszy zawsze łupem padnie;
Że z takich zbrodni skuwasz swe kajdany.
Ten jeden dowód za tysiące świadczy:
Wyrok wygnania był tak świętokradczy.
Jak był największym z ludzi Dant wygnany.
poem by Michał Anioł from Sonety
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Zamek był tak kruchy, że wrogowie bali się go atakować.
aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan Butulescu
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!
Dla człowieka to jeden mały krok, dla ludzkości skok ogromny.
quote by Neil Armstrong (20 July 1969)
Submitted by Dan Costinaş
| Vote! | Copy! | In English | In Spanish | In Italian | In Romanian
Giewont
Stary Giewont na Tatr przedniej straży
Głową trąca o lecące chmury -
Czasem uśmiech przemknie mu po twarzy,
Czasem brwi swe namarszczy - ponury
I jak olbrzym w poszczerbionej zbroi
Nad kołyską ludzkich dzieci stoi.
Przez ciąg wieków wznosi dumne czoło
I wysuwa pierś swą prostopadłą,
Patrząc z góry na wieśniacze sioło,
Co pokornie u nóg jego siadło,
Przez ciąg wieków straż swą nad nim trzyma
Z troskliwością dobrego olbrzyma.
Wypiastował już pokoleń wiele,
Które wieczny związek z nim zawarły,
Z nim złączyły swe losy i cele,
Przy nim żyły i przy nim pomarły,
Nawet myślą spod jego opieki
Nie wybiegłszy nigdy w świat daleki.
Wypiastował cały ród górali -
On ich widział, gdy dziećmi radośnie
U stóp jego bawiąc się pełzali,
Widział młodzież, jak mu w oczach rośnie,
Jak się krząta koło swego plonu,
Widział potem starców w chwili zgonu.
Zna więc dobrze bieg ich trwania krótki,
W ciasnym kółku zamknięte nadzieje,
Ich radości, pragnienia i smutki,
Co ich boli, co im piersi grzeje:
Zna zabiegi i spory gorące
O kęs ziemi na polach lub łące.
On się przyjrzał kolejom powszednim
I był sędzią już niejednej sprawy...
Nieraz w nocy rozegrał się przed nim
Jaki dramat posępny i krwawy -
Widział różne skryte ludzi czyny,
Widział cnoty, widział także winy.
Lecz choć czoło chmurami powleka,
Zbyt surowo nikogo nie sądzi,
Bo zna dolę biednego człowieka,
Który idąc na oślep zabłądzi
I o głodzie wzrok obraca chciwy
Na żyźniejsze swych sąsiadów niwy.
Raczej czuje dla tej biednej rzeszy
Wielką litość w piersi swej kamiennej:
Od kolebki bawi ją i cieszy,
Z każdą chwilą biorąc strój odmienny,
Przed jej okiem stroi się i wdzięczy,
Pożyczając wszystkie barwy tęczy.
Dla niej wstaje w gęstej mgły zasłonie,
Którą z wolna zrzuca z ramion we dnie,
Dla niej w wieczór cały ogniem płonie
I szarzeje, mroczy się i blednie,
Zawieszając księżyc w swojej szczerbie,
Jakby srebrną Leliwę miał w herbie.
Dobry olbrzym! Troszczy się o ludzi,
Co się jego powierzyli straży
Śpiące dusze z odrętwienia budzi
I piękności poczuciem je darzy,
I rozrzuca nad dzieciństwa nocą
Pierwsze blaski, które życie złocą.
Tak jak w baśni: kocha się w pasterce
Dobry olbrzym i dobiera kluczy,
By otworzyć na wpół dzikie serce;
Tak jak w baśni: swych tajemnic uczy,
Uczy znosić ciężkie losu brzemię
I miłować swą rodzinną ziemię.
poem by Adam Asnyk from W Tatrach
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
XXVIII
Niegdyś w mym lodzie był żar, teraz żary
Mrożą mię lodem; zerwane ogniwa
Miłości, których nie łatwo co zrywa.
I szczęście moje przeszło w ból bez miary.
Ta pierwsza miłość, nędz moich osłoda.
Teraz mi piersi ciężarem przywala;
Tak samo życie kiedy się oddala
Z ciała, zostanie zimna, martwa kłoda.
Śmierci okrutna! o jakżebyś słodką
Była kochankom, gdybyś ciosem jednym
Pierwsze zabiwszy, zabiła oboje.
Ja bym na świecie nie był już sierotką,
Łzyby mi chlebem niebyły powszednym.
Na wiatrby nieszły te westchnienia moje.
poem by Michał Anioł from Sonety
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Eksperyment ze zmysłem dotyku. Jeśli założysz palec wskazujący na środkowy tak, by widoczny był cały paznokieć, wszystko, czego dotkniesz tymi dwoma palcami, wyda się podwojone, pod warunkiem że dotykany przedmiot jest gładki.
quote by Leonardo da Vinci
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Wodospad Siklawy
Jakaż to prządka snuje białe nici,
Które wśród głazów migają tak żywo,
Że je z daleka ledwie wzrok pochwyci?
Jakaż to prządka rozpierzchłe przędziwo
Łowi po skałach strojnych w szarą pleśń?
I z drobnych nitek srebrną wstęgę przędzie,
I przez granitów przewiesza krawędzie,
Nucąc wieczyście jednobrzmiącą pieśń?
To wartki strumień szumiącej Siklawy
Zagarnia wkoło śnieżne ścieki gór,
Na nić swą czarne nawiązuje stawy
I wiedzie głośny z kamieniami spór;
To potok wzbiera siatką wód pajęczą
I coraz głębiej pierś wąwozu orze,
I znika w ciemnej gardzieli otworze,
Kończąc krajobraz wodospadu tęczą.
Skromny to potok! a jednak w swym biegu
Tyle piękności naszych gór jednoczy -
Chylą się nad nim ściany pełne śniegu,
I gonią za nim czarnych stawów oczy.
Za nim piętrami spadających wzgórz
Ciągną się gruzem zasłane rozdroża,
Jak falujące a zastygłe morza,
Co skamieniały wśród pierwotnych burz.
Skromny to potok! lecz tak wdzięcznym rzutem
Zamyka wąwóz na błękitów tle,
Tak pięknie ginie w wnętrzu skał rozprutem,
Znikając w tęczach albo w sinej mgle.
Skromny wodospad! nie ma w świecie sławy,
Lecz tak mu pięknie w ukrytej czeluści,
Gdy na wiatr wstęgi srebrzyste rozpuści
Skromny wodospad szumiącej Siklawy.
poem by Adam Asnyk from W Tatrach
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Pierwiosnki
Dziewczę pierwiosnki zbierało,
Wesołe piosnki śpiewało,
A głos jej płynął po rosie,
W dalekim ginął rozgłosie.
Śpiewała o młodym maju,
Co się przechadza po gaju;
Jak zima przed nim ucieka,
A on jej grozi z daleka,
Rozrzuca jasność i kwiecie
I tak króluje na świecie.
Śpiewała o tej młodzieży,
Co się dziś bawi w żołnierzy;
Jak ją widziała po błoniu,
Przelatującą na koniu.
Za co się bije, to nie wie,
Lecz dobrze życzy jej w śpiewie.
A dalej o Matce Boskiej,
Co się zjawiła wśród wioski
I ludek ciemny poucza,
Co mu najbardziej dokucza
I kto dla niego jest wrogiem,
I kto odpowie przed Bogiem.
Śpiewała dalej, że z czasem
Stanie lud cały pod lasem
I pożałuje te dziatki,
Co giną jak ścięte kwiatki,
Jako pierwiosnki narodu
Za wcześnie zeszłe wśród lodu.
Lecz przecie śniegi roztają,
Sioła się kwieciem umają,
I lud jak ze snu zbudzony
Stanie dla kraju obrony,
I w wielką zebrany chmarę
Pociągnie za kraj i wiarę.
Kiedy tak śpiewa, zza krzaków
Wypada sotnia kozaków,
I woła oficer dziki:
"Dziewczyno, gdzie buntowniki?
Pokaż nam drogę, dziewczyno,
Niech te psy marnie wyginą!"
"Bóg cię ukarze, Moskalu -
Odpowie dziewczyna w żalu -
Że na krew ludzką tak chciwy
Krwią zlewasz spokojne niwy
I smutne kładziesz pokosy
Zabitych na leśne wrzosy...
Ja nie wiem, co to za jedni,
Lecz znałam w wiosce sąsiedniej
Matki okryte żałobą,
Więc ich nie zdradzę przed tobą".
Słysząc to starszy z siepaczy
Dobył janczarki kozaczej
I kulą posłał jej z dala
Odpowiedź godną Moskala.
A twarz dziewczyny pobladła,
U stóp leszczyny upadła,
Krwią się pierwiosnki oblały,
Na ustach piosnki skonały.
poem by Adam Asnyk from Kwiaty
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Nazareński śliczny Kwiecie
Nazareński, śliczny Kwiecie, - Co rozkoszą jesteś nieba!
Co Ty robisz na tym świecie, - Gdzie przybrałeś postać chleba.
Czemuż Jezu, o mój Panie, - Serce niewdzięcznikom dałeś?
Czemuż dziwne Twe kochanie - Na ten nędzny świat wylałeś?
Cóż jest człowiek, że dla niego - Ty się, Panie, dałeś cały;
Że mu drzwi do Serca Swego - Otwierasz, o Królu chwały.
Ach, to Serce Twe na ziemi - Co tak ludzi ukochało,
Cóż znajduje między nimi, - Cóż od świata pozyskało?
Tylko wzgardą, zapomnieniem człowiek Tobie się odpłaca
Poi Serce Twe cierpieniem i od Ciebie się odwraca.
Chociaż Serce Twoje wzywa, Choć wyciągasz boskie dłonie,
Każdy Tobie się wyrywa i w przepaści grzechów tonie.
Jako niegdyś na Golgocie - "Pragnę!" usta Twe wołały,
Tak Twe Serce dziś w tęsknocie - "Pragnę!" woła na świat cały.
I przed Tobą tłum się snuje, - A nikt Ciebie nie rozumie,
Nikt z Twym Sercem nie współczuje, - Ciebie kochać nikt nie umie.
Dobry Jezu, o mój Panie, - Ulecz świata zaślepienie,
W Twego Serca świętej Ranie - Daj nam znaleźć nawrócenie.
Na świat cały z Serca rany - Rozrzuć ogień Twej miłości,
Byś od wszystkich był kochany - Na tej ziemi i w wieczności
poem by Karol Antoniewicz
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Moje rysunki ludzkiego ciała będą dla ciebie równie zrozumiałe, jak gdybyś miała przed sobą prawdziwego człowieka; uczyniłem tak dlatego, że skoro chcesz poznać anatomię części ludzkiego ciała, ty, a raczej twoje oko, musi ujrzeć każdą z nich z różnych stron, przyglądając się im z dołu, z góry i z boków, obracając je i poszukując punktów zaczepienia każdego z członków... Tak więc na podstawie moich rysunków będziesz mógł poznać wszystkie części ciała, a każdą – dzięki wykorzystaniu wszystkich środków przekazu – z trzech punktów widzenia.
quote by Leonardo da Vinci
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Myślałem, że Matuzalem był wielkim lekarzem.
aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan Butulescu
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!
Bezimiennemu
Gdy jeszcze gościł na ziemi
Złe mu w gościnie tej było -
Miał serca, serca za wiele,
I to go właśnie zgubiło.
Był jak ta harfa eolska,
Co drży za każdym powiewem,
Miotany na wszystkie strony
Miłością, bólem i gniewem.
Greckiego piękna kochanek,
Czciciel potęgi i czynu,
Marzył o duchach niezłomnych
I szukał ludzi wśród gminu.
I bratnie podawał dłonie,
I wierzył, że pójdą razem
Zbratani wielkością celu,
Spojeni krwią i żelazem.
Anioła widział w kobiecie -
Lecz ta mu serce rozdarła,
A bracia? - ci go zawiedli,
Więc miłość ziemska umarła.
Kraj swój miłował rodzinny
Tęsknym uczuciem sieroty
I wierzył w zwycięstwo ducha,
W tryumf wolności i cnoty;
Wierzył, że naród szlachetny
Nie ginie i nie umiera,
Że znajdzie w każdym swym synu
Mściciela i bohatera.
Więc kiedy ujrzał nareszcie
Rozwiane najświętsze mary,
Strasznego rozbicia świadek
Ostatniej pozbył się wiary;
A chociaż uszedł przed wrogiem,
Nie uszedł potwarzy ciosu
I nie miał z kim się podzielić
Goryczą swojego losu.
I błądził wśród obcych ludów
Nieznany, samotny człowiek;
I umarł z dala od swoich -
I nikt mu nie zamknął powiek -
I nikt już o nim nie wspomni -
I jest już garścią popiołów -
A twarda ziemia wygnania
Na sercu cięży jak ołów.
poem by Adam Asnyk from Sen grobów
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!
Astry
Znowu więdną wszystkie zioła;
Tylko srebrne astry kwitną,
Zapatrzone w chłodną niebios
Toń błękitną.
Jakże smutna teraz jesień,
Ach, smutniejsza niż przed laty,
Choć tak samo żółkną liście,
Więdną kwiaty,
I tak samo noc miesięczna
Sieje jasność, smutek, ciszę,
I tak samo drzew wierzchołki
Wiatr kołysze;
Ale teraz braknie sercu
Tych upojeń i uniesień,
Co swym czarem ożywiały
Smutną jesień.
Dawniej miała noc jesienna
Dźwięk rozkoszy w swoim hymnie,
Bo anielska czysta postać
Stała przy mnie...
Przypominam jeszcze teraz
Bladej twarzy alabastry,
Kruzce włosy — a we włosach
Srebrne astry...
Widzę jeszcze ciemne oczy...
I pieszczotę w ich spojrzeniu;
Widzę wszystko w księżycowem
Oświetleniu...
poem by Adam Asnyk
Submitted by anonym
| Vote! | Copy!
Gdybym był Ziemią, nie przyciągałbym każdego.
aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan Butulescu
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!
Chłopca mego mi zabrali
Chłopca mego mi zabrali.
Matulu!
W świat daleki go pognali,
A ja za nim umrę z bólu -
Dałam na mszę sznur korali,
Niechaj Pan Bóg go ocali,
Matulu!
Do szeregu poszedł z bronią.
Mój Boże!
Tam śmierć pewna - poszedł po nią.
Miłość moja nic nie może
Ani łzy go nie zasłonią
Przed zawistnej śmierci dłonią.
Mój Boże!
Nie pytają o to wrogi.
Kto ginie.
Czy jest sercom ludzkim drogi?
Czy płacz siostry za nim płynie?
Czy umiera matka z trwogi.
Kiedy pyta śmierci srogiej:
Kto ginie?
Na kulami zaoranej.
Na roli.
Ma paść we krwi mój kochany...
Czyliż na to Bóg pozwoli.
By samotnie ginął z rany
Z dala swoich - na zasianej
Krwią roli?
Spojrzyj na nas, Ty Panienko
Przeczysta!
I nad serca mego męką
Ty się zlituj, o gwiaździsta
Niebieskiego dnia jutrzenko!
Osłoń jego swoją ręką,
Przeczysta!
poem by Adam Asnyk
Submitted by anonym
| Vote! | Copy!
XXXIX
Przez trudy, bóle, przez umartwień głogi
Bóg da, że w niebo gościńca nie zmylę;
Lecz mi nadziei niestarczy na tyle,
Abym przed śmiercią, widział cię mój drogi!
Bo chociaż morze i lądów rozłogi
Dzielą nas z sobą; znajdę jaką chwilę,
Że śniegi przebrnę, przeszkody uchylę
I lotną myślą zlecę w twoje progi.
Kiedy tak z tobą goszczą moje myśli.
Nieraz łza kapnie po moim Urbinie;
Gdyby żył, razem do was byśmy przyszli.
Tegom tak pragnął! — lecz jego śmierć ninie
Woła mię — bramę otwarłszy przedemną,
Z nieba mi daje przestrogę tajemną. —
poem by Michał Anioł from Sonety
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!