Home page | List of authors | Random quotes

William Butler Yeats

O Mądrości, Co Przychodzi z Czasem

Korzeń jest jeden, choć liści tysiące.
Przez cały zakłamany młodości dzień
Kąpałem swoje kwiaty, swoje liście w słońcu,
Teraz się mogę w prawdy usunąć cień.

poem by William Butler Yeats from Zielony Hełm i inne wiersze (1910), translated by Ewa ŻycieńskaReport problemRelated quotes
Submitted by Dan Costinaş
| Vote! | Copy!

Share

Related quotes

Valeriu Butulescu

Dziwna jest sława. Augiasz nie zasłynął przez swoje konie, ale przez łajno tych koni.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share

Astry

Znowu więdną wszystkie zioła;
Tylko srebrne astry kwitną,
Zapatrzone w chłodną niebios
Toń błękitną.

Jakże smutna teraz jesień,
Ach, smutniejsza niż przed laty,
Choć tak samo żółkną liście,
Więdną kwiaty,

I tak samo noc miesięczna
Sieje jasność, smutek, ciszę,
I tak samo drzew wierzchołki
Wiatr kołysze;

Ale teraz braknie sercu
Tych upojeń i uniesień,
Co swym czarem ożywiały
Smutną jesień.

Dawniej miała noc jesienna
Dźwięk rozkoszy w swoim hymnie,
Bo anielska czysta postać
Stała przy mnie...

Przypominam jeszcze teraz
Bladej twarzy alabastry,
Kruzce włosy — a we włosach
Srebrne astry...

Widzę jeszcze ciemne oczy...
I pieszczotę w ich spojrzeniu;
Widzę wszystko w księżycowem
Oświetleniu...

poem by Adam AsnykReport problemRelated quotes
Submitted by anonym
| Vote! | Copy!

Share

XVI

Dzień, w którym jeden z grzesznych braci koła,
Najświętsze prawa zdeptawszy niegodnie,
Rozpali krwawą pożarów pochodnię,
Widziadło mordów na ziemię przywoła

I zaćmi światła narodów przewodnie -
Dzień ten jest klęską dobrego anioła,
I ludzkość cała, chyląc kornie czoła,
Winna za syna pokutować zbrodnie;

Winna obchodzić we łzach i żałobie
Grzech, który nową klątwą ją obarczy
I zwróci z drogi ku jaśniejszej dobie...

Powinna szukać przeciw złemu tarczy,
Poznaniem prawdy potęgując w sobie
Miłość, co środków zbawienia dostarczy.

poem by Adam Asnyk from Nad głębiami (1894)Report problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share

Posyłam kwiaty...

Posyłam kwiaty - niech powiedzą one
To, czego usta nie mówią stęsknione!
Co w serca mego zostanie skrytości
Wiecznym oddźwiękiem żalu i miłości.

Posyłam kwiaty - niech kielichy skłonią
I prószą srebrną rosą jak łezkami,
Może uleci z ich najczystszą wonią
Wyraz drżącymi szeptany ustami,

Może go one ze sobą uniosą
I rzucą razem z woniami i rosą.
Szczęśliwe kwiaty! im wolno wyrazić
Wszystkie pragnienia i smutki, i trwogi;

Ich wonne słowa nie mogą obrazić
Dziewicy, choć jej upadną pod nogi;
Wzgardą im usta nie odpłacą skromne,
Najwyżej rzekną: "Słyszałam - zapomnę".

Szczęśliwe kwiaty! mogą patrzeć śmiele
I składać życzeń utajonych wiele,
I śnić o szczęściu jeden dzień słoneczny...
Zanim z tęsknoty uwiędną serdecznej.

poem by Adam Asnyk from Publiczność i poeci (1876)Report problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share
Valeriu Butulescu

Mój nos ma uczucie, że spoglądam nań przez cały dzień.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share

Abdykacja

Sukienkę miała w paseczki
Perkalikową,
We włosach polne kwiateczki,
Twarzyczkę zawsze różową:
Nie było piękniejszej dzieweczki -
Daję wam słowo!

Była, doprawdy, królewną
Cudownych krajów!
I miała orkiestrę śpiewną
W królestwie zielonych gajów,
I armię kwiatów powiewną,
Brzegiem ruczajów.

Gdy zbrojna ruszyła w pole
Wraz z wojskiem swojem,
Wszystko spełniało jej wolę;
Słynęła w świecie podbojem. —
I mnie zabrała w niewolę
Nad jasnym zdrojem.

Miała na swoje rozkazy
Nadziemskie moce,
Poranki słodkiej ekstazy,
Rajskich pożądań owoce,
Gwiaździstych sfer krajobrazy,
Wiosenne noce.

Nie wiem dlaczego złożyła
Berło liliowe
I na koronki zmieniła
Swoje korony tęczowe;
Wiem, że Arkadya straciła
Swoją królowę.

Dziś tylko... wielką jest damą.
Strojną bez miary,
Ma pałac z herbem nad bramą,
Kaprysy spełnia mąż stary;
Ale już nie jest tą samą —
Znikły, ach!, czary.

I choć króluje na balu
W każdym salonie —
Znać na niej jakiś cień żalu...
I marzy, wspierając skronie,
O swej sukience z perkalu
I polnych kwiatów koronie.

poem by Adam AsnykReport problemRelated quotes
Submitted by anonym
| Vote! | Copy!

Share

XXII

Naprzód i wyżej! przez ból i męczarnie,
Przez ciemną otchłań, przez śmierci podwoje,
Przez szereg istnień padających marnie
Lecą bez końca tłoczące się roje.

Senne zarodki, tkwiące w swoim ziarnie,
Głazy, zakute w bezwładności zbroję,
Czekają tęsknie na zbudzenie swoje,
Gdy je dreszcz życia przejmie i ogarnie.

Naprzód i wyżej! w gwiaździste ogromy
Prąd życia coraz przyśpieszonym ruchem
Porywa z głębi bezwiedne atomy".

I w to, co było i martwem, i głuchem,
Rzuca blask myśli, sam siebie świadomy,
Przenika światłem i wypełnia duchem.

poem by Adam Asnyk from Nad głębiami (1894)Report problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share
Zofia Walas

Stokrotki

Tylko stokrotki rosną na podwórku,
Wniosły swe kwiaty aż na schody.
Żeby dojść tutaj pokonały górkę.
Takie są silne te polskie ogrody

I wielki kasztan kłania się tu nisko,
Suche konary swe przykrył kwiatami.
Liśćmi całuje stokrotki i trawę.
Że taki stary , sam byś nie dał wiary.

Swoje gałęzie rozpostarł na Trawie,
Jak baldachimem przykrył okrąg ziemi
Taki jest wielki, a kłania się nisko.
Musisz zobaczyć,aby w to uwierzyć.

No i ta studnia, co kiedyś dawała
Wodę spragnionym czerpaną latami.
Ludzie z niej pili, zwierzęta i ptaki,
A nawet kwiaty, gdy sucha pora
Rosę spijała wcześnie.

Kiedy tam jadę, a ludzie mi mówią:
"Nie ma nikogo, już wszyscy odeszli"
Wiem to, jednakże do końca nie wierzę.
Są przecież jeszcze:kasztan, studnia,
No i te stokrotki.

poem by Zofia WalasReport problemRelated quotes
Submitted by Dan Costinaş
| Vote! | Copy! | In Romanian

Share

Pamięci Józefa P...

Byłeś jednym z tych ludzi nielicznego koła,
Co wierni ideałom, pod nogą nie czują
Ziemskiego błota - dotknięciem się trują.
Ludzi palącej myśli i bladego czoła,
Co rażeni w kolebce spojrzeniem anioła,
Jak błędne cienie po ziemi się snują.

A wyzwolenia z męki czekając serdecznej,
Jak stracone pikiety wielkiej armii ludów
Idą - niepostrzeżeni dokazują cudów,
Ginąc bez echa w niepamięci wiecznej.

Przebiegłeś swoje metę jak rycerz bez trwogi,
Bez skargi, bez pociechy; ani twemu oku
Odsłoniła się przyszłość w ognistym obłoku,
Jak ostatni sakrament do ostatniej drogi.

Do twojego grobowca nie zstąpi cień sławy,
Co po podziemiach zbiera swoje ulubieńce,
A próchniejące kości strojąc w lauru wieńce,
Na zasiew światu rzuca ich proch krwawy.

Śpij cicho, fala życia leniwo się toczy
Dla tych, co sztandar walki chcą zatknąć przy zgonie,
I nieśmiertelność, którą czują w łonie,
Przekazać pokutnicy, co w popiołach kroczy,
A którą oglądali w tęsknocie proroczej
Królową ludów - zwycięską w Syjonie.

poem by Adam Asnyk from Sen grobówReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share

Do młodych

Szukajcie prawdy jasnego płomienia!
Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg...
Za każdym krokiem w tajniki stworzenia
Coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia
I większym staje się Bóg!

Choć otrząśniecie kwiaty barwnych mitów,
Choć rozproszycie legendowy mrok,
Choć mgłę urojeń zedrzecie z błękitów,
Ludziom niebiańskich nie zbraknie zachwytów
Lecz dalej sięgnie ich wzrok.

Każda epoka ma swe własne cele
I zapomina o wczorajszych snach...
Nieście więc wiedzy pochodnię na czele
I nowy udział bierzcie w wieków dziele.
Przyszłości podnoście gmach!

Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!

Ze światem, który w ciemność już zachodzi
Wraz z całą tęczą idealnych snów,
Prawdziwa mądrość niechaj was pogodzi
I wasze gwiazdy, o zdobywcy młodzi.
W ciemnościach pogasną znów!

poem by Adam Asnyk from W TatrachReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share

Błąka się wicher w polu

Błąka się wicher w polu,
Nie wie, w którą wiać stronę;
Błąka się w dzikim bolu
Moje serce zmęczone.

Śnieg leży w gęstym borze,
I pokrywa krwi ślady:
Tam moje ślubne łoże,
Tam kochanek mój blady!

Tak długo na mnie czeka!
Próżno pytam o drogę:
Droga ciemna, daleka,
Dotąd trafić nie mogę!

Noc czarna świat otacza,
Głucho, straszno i ciemno!
Ktoś płącze, ktoś rozpacza,
Przy mnie, czy też nade mną.

Mówiono, że to biedna,
Obłąkana dziewczyna,
Po polu sama jedna
Żale swoje poczyna.

Lecz nie wiem, kto to taki?
Bo tak ciemno, jak w grobie;
Gdy ujrzę krwawe znaki,
To przypomnę ją sobie!

Nie będę cię rwałą,
Konwalijko biała,
Bobyś ty na moją
Płochość narzekała.

Myślałabyś sobie:
Że to na złość robię;
Rośnij więc szczęśliwie,
Gajom ku ozdobie.

Nie mam ja dziś komu
Kwiaty nieść do domu,
Nikt mi ich nie wyjmie
Z włosów po kryjomu.

Nie mam już sąsiada,
Co kwiaty wykrada,
Zdradziecki to chłopiec,
Ale słodka zdrada!

Pokąd nie przyjedzie,
Nic mi się nie wiedzie,
Bo wciąż o tym myślę
O młodym sąsiedzie.

I wszystko mnie nudzi,
Uciekam od ludzi,
Nawet zrywać kwiaty
Chętka się nie budzi.

Możesz więc w spokoju
Rosnąć tu przy zdroju,
Dziś mi nic nie przyjdzie
Z kwiecistego stroju.

Lecz gdy wróci luby
Zawrzeć ze mną śluby,
Wtedy, konwalijko,
Już nie ujdziesz zguby.

poem by Adam AsnykReport problemRelated quotes
Submitted by anonym
| Vote! | Copy!

Share
Valeriu Butulescu

Z premii płacę za swoje grzywny.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share
Valeriu Butulescu

Dziś także zapisuję swoje nudy. Dla czytelników. Niech oni też się ponudzą.

aphorism by Valeriu Butulescu, translated by Lucjan ButulescuReport problemRelated quotes
Submitted by Simona Enache
| Vote! | Copy!

Share

Na zgon poezji

Nie! nie umarła, jak to próżno głoszą,
Ta jasnych krain pani i królowa,
Co serca ludzkie napawa rozkoszą;
Żaden ją grabarz pod ziemię nie schowa,
Nie stłumi natchnień, które pierś jej wznoszą,
Nie skazi wdzięku cudownego słowa,
Bo nim ją w piasku mogilnym pogrzebie,
Już z nową jutrznią zabłyśnie na niebie.

Ci, którzy mówią ciągle o jej zgonie,
Czyliż nie wiedzą, że ma żywot wieczny
W piersiach ludzkości i w natury łonie?
Że się odnawia w jasności słonecznej,
W ogniu młodości, co wieczyście płonie
I czarodziejsko w jeden węzeł splata
Marzenia ludzi z pięknościami świata?

Czyliż nie wiedzą, że ona jest wszędzie
Rozlaną w całej błękitów przestrzeni,
Że ciemnych jaskiń przenika krawędzie
I świeżym liściem w gruzach się zieleni,
A choć zużyte porzuci narzędzie,
Choć dawne swoje koryto odmieni,
To w nowych myślach, uczuciach lub czynie
Naprzód z wezbranym prądem życia płynie?

Na cóż więc trwoga o jej przyszłe losy?
Czyliż zabraknie wiosennych błękitów?
Czyliż zabraknie łez ożywczej rosy,
Snów bohaterskich, miłosnych zachwytów?
Czyliż ucichną tajemnicze głosy
Stłumionych pragnień i rozpaczy - zgrzytów
I czyliż wszystko w nicość się rozwieje,
Co żywi całych pokoleń nadzieje?

Nie! nic nie zginie z uczuć przędzy złotej,
Choć wzór powolnej ulegnie przemianie -
Zawsze tak samo młodych skrzydeł loty
Wzbijać się będą nad ciemne otchłanie;
Zawsze te same słowicze tęsknoty
I żądza szczęścia ta sama zostanie
I sercom ludzkim śpiewną da wymowę;
Dźwięki tak znane, a tak wiecznie nowe.

Niewczesne wasze żale, o wróżkowie,
Co nieśmiertelnej śmierć wróżycie pewną;
Ona się w martwym nie zamyka słowie,
Nie jest zaklętą w marmur ani w drewno,
Lecz ma sklepienia niebios za wezgłowie,
A na usługi sfer harmonię śpiewną,
I rządzi z góry sercem niewolnika -
Jak chce, zstępuje - i kiedy chce, znika.

Ona żyć będzie, choć jej oddźwięk zgłuchnie
W lutniach śpiewaków i sercach słuchaczy,
Ona w grobowym przechowa się próchnie,
Przetrwa mrok zwątpień i burzę rozpaczy
I świeżym ogniem w przyszłości wybuchnie,
I znowu świat ją schodzącą zobaczy,
Biorącą berło, by rządzić wszechwładnie,
I znów z miłością do nóg jej upadnie.

Ta trumna, którą do grobu składacie,
Zawiera tylko kształt jej już przeżyty,
Uwiędłe kwiaty na jej ślubnej szacie,
Woń znikającą, lutni dźwięk rozbity,
Wolno wam płakać po kochanki stracie,
Co w was młodzieńcze budziła zachwyty,
Ale nie wolno orzekać - że ona
Dla serca ludzi na zawsze stracona.

Wy się nie troszczcie o nią - o wróżbici!
Bo ona w piasku mogilnym nie leży,
Lecz dawnych marzeń potargane nici
Przerabia w ciszy na strój inny, świeży,
W którym znów serca stęsknione zachwyci
Nowych kochanków i nowych rycerzy.
Nie płaczcie nad nią, bo ona w obłoku
Na chwilę tylko uszła ludzi wzroku.

poem by Adam Asnyk from W TatrachReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share

Toast w Poznaniu

Chwilę tylko w braterskim złączeni uścisku,
Spoczęliśmy na sercach wielkopolskiej braci;
Ale dosyć nam było przelotnego błysku,
By ten węzeł jedności, co nigdy nie traci
Swojej mocy pomimo nieszczęść i rozdziałów,
Wzmocnić teraz uczczeniem wspólnych ideałów.

Dosyć było nieznanej dotychczas rodzinie
Połączyć swoje dłonie i z oczu wyczytać
Tajemnicę braterstwa, co z serc w serca płynie,
By się o nic nie troszczyć i o nic nie pytać,
Ale wszystko odgadnąć z pierwszego wejrzenia
I łzami wypowiedzieć dzieje pokolenia.

Zdawało się na chwilę, że to cud prawdziwy!
Że jasna przeszłość z grobu wiekowego wstała
I przyszła błogosławić naród wiecznie żywy
W garstce, co się nad Warty brzegami spotkała,
I że królewskie cienie śpiących tutaj Piastów
Słuchały rozjaśnione wzniesionych toastów!

I chociaż to sen tylko, żeśmy połączeni,
Choć ta mara całości wraz z rozstaniem pryska,
Jednak dla ducha nie ma granic i przestrzeni
I miłość do jednego skupi nas ogniska,
Gdzie przechowując skrzętnie cnót ojczystych zaród
Nie zapomnim: że jeden stanowimy naród.

Połączyła nas dziwna braterstwa potęga,
Której z naszego łona przemoc nie wydarła!
Dziś widzim, jak daleko poza grób swój sięga -
Więc choć nam powiadają: "Ta ziemia umarła",
To my, czując, jak polska wydziera się dusza -
Wołamy jednomyślnie: "Jednak się porusza".

Ta myśl, którą wynosi m z naszego spotkania,
Ta wiara w polskie serca, której nic nie zmieni,
Niechaj będzie zarazem słowem pożegnania
Od tych, co Was kochają jak bracia rodzeni -
I w ostatnim uścisku, w cichej łez wymowie,
Wznoszą po raz ostatni: Wielkopolski zdrowie!

poem by Adam Asnyk from Sen grobówReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share

Kościeliska

Oto tatrzańska sielanka
Łagodną wabi ponętą,
Jak dziewczę, co uśmiechniętą
Twarzyczką wita kochanka...
Przez skał rozdartych podwoje
Przegląda wąwozu łono,
Gdzie szumią srebrzyste zdroje
Melodię głazom nuconą -
Przez skał rozdartych podwoje
Świerk zwiesza konary swoje,
I słońca blask się przeciska...
To Kościeliska!

Zielona skacze dolina
Przez strumień z brzegu do brzegu;
Gdzie potok wstrzyma ją w biegu,
Na góry łączką się wspina
I postać przybiera sielską,
Strojąc się w trawę i zielsko,
I kwiaty do swego wianka
Wplatając ręką niedbałą...
A dołem, skryta pod skałą,
Z marmurowego wciąż dzbanka
Czysta najada swe fale
W przejrzystym sączy krysztale
I strąca potok z urwiska...
To Kościeliska!

Pionowo sterczące skały
Igłami świerków się jeżą,
W ciemną się zieleń ubrały,
Lecz w balsamiczną i świeżą,
Z której gdzieniegdzie szczyt biały
Kamienną wytryśnie wieżą,
Lub nagie wapienia ostrze
Szeroko pierś swą rozpostrze.
Za każdym drogi zakrętem
Cały krajobraz się zmienia;
Jakby w królestwie żakietem
W głaz zamienione marzenia,
Dziwaczne fantazji gmachy
Z wejrzeniem coraz to nowem,
Wiszące ściany i dachy,
Tłoczą się ponad parowem
Lub uciekają w lazury,
Ręką marzącej natury
Wypchnięte z ziemi ogniska...
To Kościeliska!

Srebrzyste wstęgi katarakt,
Oprawne w zielony szmaragd
Mchów rozesłanych na skałach
I drobnolistnych paproci;
W powietrzu pełno wilgoci
I chłód rzeźwiący w upałach -
Zwalone kłody i mosty,
Łomy strącone z wierzchołków,
Rdzawe na głazach porosty,
Co woń roznoszą fiołków,
Żywiczne świerków oddechy,
Błękitnych niebios uśmiechy
I spokój dla duszy słodki -
I zawieszone wysoko
Nad niedostępną opoką
Gwiaździste, srebrne szarotki -
Wszystko się srebrzy lub złoci...
W kropelkach świeżej wilgoci
Tęczową barwą połyska...
To Kościeliska!

poem by Adam Asnyk from W TatrachReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share

Stan wojenny zastał mnie w Szwajcarii. Łaziłem nad Renem, układałem sobie fragmenty tekstów w głowie i czekałem na okazję powrotu. Dostałem propozycję, że mogę mieć od zaraz szwajcarski paszport, a rodzinę można ściągnąć przez Czerwony Krzyż. Miałbym z czego żyć, bo mogłem pracować w paryskiej „Kulturze”. Jednak ani przez sekundę nie miałem wątpliwości, że moje miejsce jest w Polsce. Nie chwalę się, że byłem taki dzielny. To nie ja wybrałem Polskę. To Polska wybrała mnie. Nie mógłbym żyć bez polskiego powietrza.

quote by Wojciech MłynarskiReport problemRelated quotes
Submitted by anonym
| Vote! | Copy!

Share

Myślałem, że to sen

Myślałem, że to sen, lecz to prawda była:
Z nadziemskich jasnych sfer do mnie tu zstąpiła,
Przyniosła dziwny blask w swoich modrych oczach,
Przyniosła kwiatów woń na złotych warkoczach.
Podała rączkę swą - szliśmy z sobą razem,
Przed nami jaśniał świat cudnym krajobrazem,
Pośród rozkosznych łąk i gajów mirtowych,
Wiecznie zielonych wzgórz i wód szafirowych
Szliśmy, nie mówiąc nic - a mnie się wydało,
Żem życia mego pieśń wypowiedział całą,
Że z jej różanych ust jak z otwartej księgi
Czerpałem tajny skarb wiedzy i potęgi.
Wtem nagle przyszła myśl dziwna i szalona,
Żeby koniecznie dojść, skąd i kto jest ona.
I gdy zacząłem tak i ważyć, i badać,
Kwiaty zaczęły schnąć, a liście opadać,
I nastał szary mrok... a ja w swoim biegu
Stanąłem w gęstej mgle na przepaści brzegu.
Strwożony zmianą tą, zwróciłem się do niej;
Niestety, już jej dłoń nie była w mej dłoni.
Słyszałem tylko głos ginący w ciemności:
"Byłam natchnieniem twym, marą twej młodości!"
I pozostałem sam - i noc świat pokryła!
Myślałem, że to sen - lecz to prawda była!

poem by Adam Asnyk from Publiczność i poeci (1876)Report problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share
Andrzej Majewski

Czasami korona cierniowa jest z liści laurowych.

aphorism by Andrzej Majewski from AforyzmyReport problemRelated quotes
Submitted by Dan Costinaş
| Vote! | Copy! | In English | In Romanian

Share
Max Frisch

Każdy człowiek prędzej czy później wymyśla sobie historię, którą uważa za swoje życie.

quote by Max FrischReport problemRelated quotes
Submitted by Veronica Şerbănoiu
| Vote! | Copy!

Share